Święty Romuald został pochowany w Val di Castro w 1027 roku i pozostał tam przez ponad cztery stulecia, aż do dnia, kiedy, jak podaje legenda, w nocy 20 grudnia 1480 r. dwaj bracia z Piemontu: Matteo i Rocco, którzy przybyli do Val di Castro z klasztoru Classe w Rawennie, aby oddać cześć szczątkom Świętego, przywłaszczyli sobie relikwie. Ukryli je w worku, wraz z kilkoma srebrnymi wazonami skradzionymi z zakrystii, i odeszli, zabierając je ze sobą. Po noclegu w Cupramontana, dotarli do Jesi rano 23 grudnia, zatrzynali się w gospodzie niejakiego Melchiora, przy obecnej Porta Garibaldi. Zamknęli worek ze świętymi kośćmi w małym pokoju i wyszli do miasta, aby sprzedać skradzione przedmioty. I oto stało się coś nieprzewidzianego: pokój, w którym pozostawiono worek, oświetlony został światłem bardzo żywym, które sączyło się przez drzwi. Drzwi zostały wyłamane i odkryto, że świeciły tak kości schowane w worku. Zaczęto wołać, że to cud. Poinformowano o tym biskupa, Tommaso Ghislieri. Nakazał on wybadać dwóch mnichów, którzy przyznali się do kradzieży. Wkrótce potem przybyli mnisi z Val di Castro, aby zażądać zwrotu zwłok. Zwrócenia cennych relikwi domagali się także mieszkańcy Fabriano, którzy w obliczu odmowy mieszkańców Jesi, zabiegali o interwencję najwyższych władz Kościła. W końcu mieszkańcy Jesi zdołali zachować kość prawego ramienia. 7 lutego 1481 r. relikwie umieszczono w Fabriano.